Były minister środowiskaJan Szyszkonaciskał na przyznanie dotacji dla Wyższej Szkoły Kultury Medialnej i Społecznej założonej przez ojca Tadeusza Rydzyka. "Dziennik" twierdzi, że robił to dla siebie.
Według gazety miał w tym swój prywatny interes, gdyż wiedział, że czeka tam na niego intratna posada.
Tuż po przegranych przez PiS wyborach 29 października ojciec Rydzyk zwrócił się do Funduszu Ochrony Środowiska o dotację na nowe studia podyplomowe w swojej szkole, na kierunku polityka ochrony środowiska - kompensacja przyrodnicza. Szyszko zarekomendował wniosek, a podpisał się pod nim ówczesny wiceprezes Funduszu Artur Michalski, a prywatnie - narzeczony córki ministra.
Jak dowiedział się "Dziennik", na wniosku o dotację na pierwszym miejscu wśród wykładowców widnieje nazwisko profesora Jana Szyszki. Planowana średnia stawka za jedną godzinę wykładu to 600 złotych.
Gdy dziennikarze gazety próbowali porozmawiać na ten temat z Szyszką, minister dwukrotnie przerwał połączenie telefoniczne. Powiedział jedynie, że w przyszłym tygodniu zwoła konferencję prasową.