Żołnierze pokazali miedzy innymi nieodporne na kule kamizelki kuloodporne. Nie szczędzono słów krytyki plecakom, w których po zapakowaniu rzeczy urywają się paski, a zamki przestają działać po kilku dniach. Uczestnicy misji zagranicznych nie są również zadowoleni z pistoletów osobistych Wist. Broń ta - jak powiedział jeden z wojskowych - jest jedyną obroną żołnierza. Tymczasem często się zacina.
Krytyczne uwagi nie ominęły także mundurów dla żołnierzy wyjeżdżających na misje zagraniczne. Kiedy patrzy się na takich mundurowych w nocy przez noktowizor, widać ich jak na dłoni. Mundur powinien dawać żołnierzowi ochronę, obraz z noktowizora powinien być rozmazany.
Szef resortu obrony zapowiedział, że wszystkie zgłoszone przez wojskowych zastrzeżenia zostaną szczegółowo wyjaśnione. Jeśli zajdzie taka konieczność, sprawę zbada żandarmeria wojskowa i prokuratura. Aleksander Szczygło podkreślił, że w przyszłości podobne rzeczy nie będa się już zdarzały. Dlatego też kolejne zamówienia na sprzęt nie będą obliczone tylko na jeden zasadniczy warunek - na cenę. "Nie można mówić, że cena jest jedynym elementem przy dokonywaniu wyboru firmy w jakimś przetargu" - powiedział minister. Szczygło zgodził się jednocześnie, że cena to jednak ważny element przy wydawaniu publicznych środków. Dlatego też - żeby połączyć oba elementy - Szczygło proponuje, żeby przy przetargach brano również pod uwagę tradycje firmy, jakość jej produktów, opinię wojska na ten temat i innych odbiorców towaru.
Aleksander Szczygło zauważył również, że takie rzeczy jak pasta do zębów czy krem do golenia nie muszą być zamawiane odgórnie, przez resort. Szczygło jest zdania, że lepiej dać żołnierzom pieniądze na misję i niech sami sobie kupują kosmetyki.
