Wcześniej szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło powiedział, że wnioski MSWiA były źle przygotowane. Według niego w dwóch przypadkach zaważyły fragmenty życiorysów policyjnych komendantów. Jeden z kandydatów nie chciał wytłumaczyć swojej działalności z okresu PRL, inny usunął z życiorysu służbę w ZOMO.
MSWiA podkreśla także, iż integralną częścią każdego wniosku o mianowanie na stopień generalski jest przebieg służby. Dodaje, że w przypadku osób, wobec których składano wnioski w 2008 i 2009 roku przebieg służby był identyczny.
Ministerstwo poinformowało także, iż nie planuje zmian w strukturze etatowej Biura Ochrony Rządu, w tym zmniejszenia liczby etatów generalskich. Podkreśla, że nigdy w wystąpieniach pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli nie stwierdzono rażących uchybień i nieprawidłowości w zadaniach realizowanych przez zgłoszonych kandydatów.
Po decyzji prezydenta o odrzuceniu wniosków MSWiA Szczygło mówił, że w przypadku dwóch kandydatów z BOR Lech Kaczyński czeka na analizę na podstawie raportu Najwyższej Izby Kontroli. Szczygło podkreślił, że w przypadku stołecznego komendanta policji prezydent czeka na ocenę sprawy zamieszek pod KDT.
Z 11 kandydatur MSWiA prezydent Lech Kaczyński podpisał tylko dwie. Mają one być wręczone 15 sierpnia.