Naftohaz oświadczył, że mimo iż nie otrzymał od Gazpromu odpowiedniej ilości paliwa, aby utrzymać przesył surowca na zachód, zużył 7 milionów metrów sześciennych własnego surowca. Ukraińska firma zwróciła uwagę, że brak umowy między Moskwą a Kijowem o tranzycie paliwa może spowodować problemy w dalszym przesyle gazu do krajów europejskich.
Naftohaz zaprzeczył również by miał jakikolwiek dług wobec Gazpromu. Ukraińcy obarczają winą za zerwanie negocjacji stronę rosyjską, która nie zgodziła się na ich propozycję cen gazu i wysokość opłat za tranzyt.
Wcześniej rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprianow oskarżył Kijów o zerwanie negocjacji i kradzież gazu oraz wezwał do spłaty długu w wysokości 614 milionów dolarów. Rosjanie wstrzymali eksport 1 stycznia motywując to brakiem umowy o dostawach błękitnego paliwa.
