Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" - Co z niemieckim śledztwem?

0
Podziel się:

Od 1945 roku Niemcy nie są w stanie zidentyfikować i osądzić sprawców spalenia ponad tysiąca więźniów w stodole w Isenschnibbe - pisze "Nasz Dziennik". Gazeta podkreśla, że poznański pion śledczy IPN prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Tuż przed wyzwoleniem w 1945 roku więźniowie zostali spaleni w stodole. Prokurator Artur Orłowski z poznańskiego IPN powiedział, że sprawa masakry jest badana w ramach śledztwa w sprawie zbrodni hitlerowskich popełnionych na więźniach obozu koncentracyjnego Mittelbau-Dora. Śledztwo w sprawie zamordowania ponad 1000 więźniów obozów koncentracyjnych w stodole w Isenschnibbe prowadziła w latach 60. i 70. dawna Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Zebrane materiały zostały przekazane do "procesowego wykorzystania" Centrali Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu.
Jak podkreśla IPN, główny podejrzany - miejscowy szef NSDAP Gerhard Thiele, który wydał rozkaz wymordowania więźniów, uniknął kary, gdyż "poszukiwania jego osoby zakończyły się niepowodzeniem". Istnieją źródła wskazujące, że zmarł on w 1996 roku w Niemczech pod przybranym nazwiskiem - czytamy w gazecie. Poznański pion śledczy wystąpił już do strony niemieckiej o przekazanie informacji na temat wyników postępowań karnych w sprawie masakry.
Więcej na ten temat w "Naszym Dzienniku".

"Nasz Dziennik" /IAR adb

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)