Zdaniem Ewy Kochanowskiej, postępowanie narzucone polskiej prokuraturze ma na celu bardziej chronić procedury rosyjskie niż polskie. "Na śledztwo prowadzone przez prokuraturę decydujący wpływ mają decyzje rządowe i podjęte po wypadku procedury postępowania" - mówi wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich. "Prokuratorzy nieposiadający wsparcia rządu mają związane ręce". Zdaniem Kochanowskiej, polski wymiar sprawiedliwości jest zbyt mało widoczny w śledztwie smoleńskim. Rząd nie wspiera prokuratury, zasłaniając się jej niezależnością. "Żaden szanujący się rząd nigdy nie powinien doprowadzić do tego, że rodziny są zmuszone odwoływać się do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. A właśnie z łamaniem tej konwencji mamy teraz do czynienia" - podkreśla Ewa Kochanowska. Dodaje, że jest pewna, iż przy takich staraniach, jakie zostały podjęte, szanse na wyjaśnienie przyczyn katastrofy oraz wskazanie i osądzenie winnych są żadne. Rozmówczyni "Naszego Dziennika" podkreśla, że polski rząd, nadzorujący wyjaśnianie przyczyn
katastrofy, sam jest przedmiotem dochodzenia, czy nie dopuścił się zaniedbań. Wyjściem z tej sytuacji byłoby, zdaniem Kochanowskiej, powołanie międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/Siekaj/kry