"To jest bardzo dziwna sprawa. Tego rodzaju próby samobójcze - takie, żeby samobójstwa jednak nie popełnić - zdarzały się na ogół młodym żołnierzom poborowym, a nie doświadczonym prokuratorom" - mówi generał Polko "Naszemu Dziennikowi". Nawiązuje też do wątku pogróżek, jakie otrzymywał prokurator Przybył w związku z wykryciem korupcji przy przeprowadzaniu przetargów wojskowych. "Prokurator pogróżek zapewne się nie bał, z racji wykonywanego zawodu zapewne był do nich przyzwyczajony. Przecież nie było to pierwsze śledztwo, które prowadził. Trudno powiedzieć, o co tu chodzi, nie wykluczam nawet, że jest to jakaś gra z jego strony" - mówi Roman Polko "Naszemu Dziennikowi".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/kry