Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" - Mroziewicz to agent "Sengi"

0
Podziel się:

Krzysztof Mroziewicz, dziennikarz "Polityki" i TVP był agentem peerelowskiego wywiadu wojskowego - pisze "Nasz Dziennik".

Gazeta ustaliła, że raport końcowy z likwidacji WSI w części dotyczącej agentów i współpracowników wojskowego wywiadu precyzuje jednoznacznie: redaktor Krzysztof Mroziewicz od początku lat 80. do końca 1992 roku współpracował najpierw z wywiadem wojskowym PRL, a później z WSI. W pracy operacyjnej przyjął pseudonim "Sengi". Warunkiem pracy operacyjnej miała być pomoc w karierze dziennikarskiej i wyjazdach na placówki zagraniczne.
Zdaniem informatora gazety, wojskowy wywiad PRL zainteresował się Mroziewiczem już na początku lat 80., po dwóch podróżach zagranicznych, na Kubę i do Panamy, w których Mroziewicz wykazał się zdolnością wnikliwej obserwacji i analizy. Ostatecznie jednak wywiad wojskowy PRL zaproponował mu współpracę po tym, jak w 1981 r. jako pierwszy polski dziennikarz poinformował o zamachu na Jana Pawła II. Mroziewicz miał podlegać bezpośrednio Zarządowi II Sztabu Generalnego LWP, który interesował się zwłaszcza obiektami NATO, ale jego agenci rozmieszczeni poza Polską pomagali SB w rozpracowywaniu osób i środowisk wspierających "Solidarność".
Gazeta pisze, że wraz z wpisaniem Mroziewicza na listę współpracowników Zarządu II Sztabu Generalnego LWP jego kariera dziennikarska nabrała gwałtownego przyspieszenia. Jako korespondent zagraniczny PAP wyjechał na placówkę do Indii i był lansowany jako ekspert od polityki międzynarodowej i zapraszany do TVP.
Według "Naszego Dziennika" związki Mroziewicza ze służbami specjalnymi nie kończą się po 1989 roku, bo dziennikarz został agentem WSI. Współpracę z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi miał zerwać na przełomie lat 1992/1993. Informator gazety twierdzi, że w jego aktach znalazł się raport jednego z prowadzących go oficerów, który z niekłamanym rozgoryczeniem miał konkludować, że służby tyle pomogły Mroziewiczowi, a "kiedy stał się znany, to się na nich wypiął".
Więcej na ten temat w "Naszym Dzienniku".

iar /ND/km/kal

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)