Zdaniem psychiatrów obniżenie popędu seksualnego przy wykorzystaniu środków farmakologicznych nie jest stuprocentowo skuteczną metodą na zupełne wyleczenie tych ludzi. "To jest jak z nadciśnieniem: póki się leczy jest dobrze" - mówi "Naszemu Dziennikowi" dyrektor do spraw lecznictwa Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy Wiesław Rutkiewicz. Podkreśla, że osoby dopuszczające się wykroczeń na tle seksualnym nie zawsze są chore psychicznie.
W opinii medyków - pisze "Nasz Dziennik" - sens ma jedynie kompleksowa terapia, która nauczy pedofila kontroli nad swymi zachowaniami. Leczenie trwa bardzo długo, czasem nawet 20 lat. Jednak nie zawsze udaje się całkowicie zahamować pedofilskie popędy. Dlatego konieczne jest stałe monitorowanie osób, które dopuściły się przestępstw na tle seksualnym - czytamy w "Naszym Dzienniku".
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/"Nasz Dziennik"/kry/łp