Gazeta podkreśla, że zgodę na odstępstwo Polski muszą jednak wyrazić wszystkie państwa członkowskie Unii. Zwraca też uwagę, że ewentualne starania rządu w Warszawie o odstępstwo od partycypowania w finansowaniu Funduszu wzmacnia fakt, iż przeznaczanie publicznych pieniędzy na laboratoryjne badania z użyciem tkanek, pobranych z dzieci we wczesnoprenatalnej fazie rozwoju, jest niezgodne z polskim prawem.
Magdalena Berlińska z Centrum Informacji Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej zwraca uwagę, że zamrożenie całej polskiej składki do budżetu Unii jest mało realne, bo byłoby to zerwanie naszych zobowiązań traktatowych. Zaznacza jednak, że otwarta pozostaje "kwestia zapisów w decyzji" rady ministrów UE. Polski rząd może rozpocząć starania o włączenie doń zastrzeżenia, że nasze pieniądze nie zasilą VII Ramowego Funduszu Badań i Rozwoju. Na to musiałyby się jednak zgodzić wszystkie kraje członkowskie. Magdalena Berlińska podkreśla też, że nie jest to łatwa i często stosowana procedura. Więcej na ten temat w "Naszym Dzienniku".
ND/km/sawicka