Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" - Walentynowicz

0
Podziel się:

Janusz Walentynowicz, syn śp. Anny Walentynowicz mówi w wywiadzie dla "Naszego Dziennika", że słowa prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta wygłoszone w Sejmie, są dla niego szokiem. Uważa, że nie jest uprawnione twierdzenie, iz do zamiany zwłok jego matki z inną ofiarą katastrofy smoleńskiej, doszło w wyniku błędnego rozpoznania zwłok przez rodzinę.

- Nie wiem, na jakich informacjach bazuje pan Seremet. Dla mnie jest to ewidentna manipulacja faktami - mówi syn Anny Walentynowicz. - Ja rozpoznałem swoją mamę, a pani Agnieszka Surman rozpoznała swoją ciocię Teresę Walewską-Przyjałkowską. W związku z tym mowa o tym, że to myśmy się pomylili, jest kompletnie nieuprawniona. To jakiś wytwór chorej wyobraźni pana Seremeta - dodaje.
Janusz Walentynowicz mówi, że nie wystarcza mu słowo "przepraszam" premiera, które padło w Sejmie. - Nie jest wystarczające przy okazji skandalu związanego z zamianą ciał i całego śledztwa smoleńskiego, sposobu jego prowadzenia. "Przepraszam" to zaledwie słowo, kompletnie nic z tego nie wynika - dodaje.
Cały wywiad - w "Naszym Dzienniku"

IAR/ND/nyg

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)