Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" - Zacierane ślady polskości

0
Podziel się:

Prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Ryszard Orzechowski ubolewa, że władze Lwowa zacierają ślady polskości tegi miasta. W wywiadzie dla "Naszego Dziennika" podaje przykład przewodników wycieczek, którymi mogą być wyłącznie Ukraińcy, gdyż tylko oni mają zezwolenia. Jego zdaniem nie udzielają oni obiektywnych informacji i zmieniają historię miasta. Ryszard Orzechowski twierdzi, że turystom nie są pokazywane między innymi groby powstańców styczniowych, Artura Grottgera i innych wybitnych polskich twórców.

Rozmówca "Naszego Dziennika" podkreśla, że władze Lwowa na 180-lecie istnienia szkoły imienia świętej Marii Magdaleny zmieniły jej nazwę. Ale nie na "Szkoła Polska we Lwowie" - jak chciały organizacje kresowe - ale na "Szkoła Ukraińska z polskim językiem wykładowym".
Ryszard Orzechowski dodaje, że mimo próśb polski kościół świętej Marii Magdaleny wciąz funkcjonuje również jako sala koncertowa. "Jest świątynią rzymskokatolicką tylko wtedy, kiedy nam zezwolą" - mówi rozmówca "Naszego Dziennika".

"Nasz Dziennik"/IAR/kry/dabr

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)