Pytana o sprawę prokuratura potwierdziła, że ABW przekazała śledczym listę osób oczekujących na lotnisku na przylot delegacji, ale zawierała ona dane personalne, w tym piastowane stanowiska, a wykaz nie obejmował pseudonimów.
Według informacji, do których dotarł "Nasz Dziennik", Agencja miała wskazać na pseudonimy trzech oficerów BOR, jak: "Decyk", "Szakal" i "Ciotka", a także kierowcę. Tego rodzaju ustalenia pozostawały w sprzeczności z informacjami przekazywanymi przez wojskową prokuraturę, która najpierw utrzymywała, że na płycie lotniska nie było funkcjonariuszy BOR, a następnie mówiła o dwóch pełniących służbę oficerach oddelegowanych do wykonywania czynności w Ambasadzie RP w Moskwie oraz kierowcy ambasadora.
Ustalenia ABW są o tyle dziwne, że wskazują na obecność jednego z funkcjonariuszy w dwóch miejscach w tym samym czasie - zauważa "Nasz Dziennik"
Informacyjna Agencja Radiowa IAR/"Nasz Dziennik"/kl/kry