Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik " Oficer BOR w dwóch miejscach naraz

0
Podziel się:

"Nasz Dziennik" pisze, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała wojskowej prokuraturze informację o tym, że 10 kwietnia 2010 roku w chwili katastrofy samolotu Tu-154M na płycie lotniska Siewiernyj było trzech funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Agencja posłużyła się pseudonimami, a przekazane dane mówiły między innymi o tym, że jeden z oficerów BOR był równocześnie w Katyniu i na płycie lotniska. Wskazano też na obecność funkcjonariusza, który tego dnia w ogóle nie brał udziału w zabezpieczeniu wizyty Lecha Kaczyńskiego.

Pytana o sprawę prokuratura potwierdziła, że ABW przekazała śledczym listę osób oczekujących na lotnisku na przylot delegacji, ale zawierała ona dane personalne, w tym piastowane stanowiska, a wykaz nie obejmował pseudonimów.
Według informacji, do których dotarł "Nasz Dziennik", Agencja miała wskazać na pseudonimy trzech oficerów BOR, jak: "Decyk", "Szakal" i "Ciotka", a także kierowcę. Tego rodzaju ustalenia pozostawały w sprzeczności z informacjami przekazywanymi przez wojskową prokuraturę, która najpierw utrzymywała, że na płycie lotniska nie było funkcjonariuszy BOR, a następnie mówiła o dwóch pełniących służbę oficerach oddelegowanych do wykonywania czynności w Ambasadzie RP w Moskwie oraz kierowcy ambasadora.
Ustalenia ABW są o tyle dziwne, że wskazują na obecność jednego z funkcjonariuszy w dwóch miejscach w tym samym czasie - zauważa "Nasz Dziennik"

Informacyjna Agencja Radiowa IAR/"Nasz Dziennik"/kl/kry

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)