Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Nasz Dziennik" Zagadka 14 sekund

0
Podziel się:

Nasz Dziennik - katastrofa smoleńska - biegli

Biegli mają problem z rekonstrukcją ostatniej fazy lotu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. O sprawie pisze "Nasz Dziennik".
Brakuje ważnych danych wejściowych, bez których każda ekspertyza będzie obarczona zbyt dużym marginesem błędu. - Żadne dostępne źródło nie zawiera informacji dotyczącej momentów bezwładności Tu-154M - mówi "Naszemu Dziennikowi" prof. Grzegorz Kowaleczko. To jego praca rekomendowana przez zespół Macieja Laska jako jednoznacznie rozstrzygająca o sekwencji zdarzeń w końcowej fazie lotu tupolewa ma potwierdzać wersję o wykonaniu przez samolot półbeczki autorotacyjnej.
Problem w tym, że ekspertyzie prof. Kowaleczki, co przyznaje sam autor, daleko do doskonałości. Do identyfikacji charakterystyk masowych samolotu przyjęto dane Boeinga 727-200, bo - jak pisze Kowaleczko - konstrukcja ta jest "zbliżona" do Tu-154M. To samo odnosi się do profili aerodynamicznych skrzydła i usterzenia.
Sam profesor Kowaleczko przyznaje, że "porównanie ma charakter ograniczony i z powodu braku danych nie uwzględnia dynamicznych własności samolotu. Możliwe było jedynie porównanie pojedynczych, często niekompletnych danych dotyczących ustalonych stanów lotu".
Więcej w "Naszym Dzienniku".

IAR/"Nasz Dziennik"/kl/ab

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)