Ukraina nie poprosiła o wsparcie wojskowe w związku z sytuacją na Krymie - tak po nadzwyczajnym posiedzeniu komisji NATO-Ukraina mówił szef Sojuszu Anders Fogh Rasmussen. Spotkanie ministrów obrony NATO poświęcone było ostatnim wydarzeniom za wschodnią granicą Polski.
Ukraina - zdaniem Rasmussena - to obecnie najważniejsze wyzwanie dla bezpieczeństwa Europy. Sojusz bardzo uważnie śledzi rozwój sytuacji w tym kraju; ostatnio - przede wszystkim wydarzenia na Krymie. Na dzisiejsze obrady zaproszono m.in. wiceministra obrony Ukrainy Oleksandra Olijnika. "Ukraina nie zwróciła się z prośbą o żadne specjalne wsparcie" - poinformował po zakończeniu rozmów szef Sojuszu. Dodał, że NATO nie otrzymało także żadnego powiadomienia z Rosji na temat ewentualnych działań w regionie. "Nie mamy informacji wskazujących na to, że Rosja ma jakiekolwiek plany interwencji militarnej" - dodał Rasmussen. Obaw jednak nie brakuje, że postawienie w stan gotowości 150 tysięcy rosyjskich żołnierzy ma związek z wydarzeniami na Krymie. Stąd dzisiejszy apel NATO pod adresem Moskwy o powściągliwość. "Warto, aby nikt nie podejmował jakichkolwiek działań, które powiększają napięcie" - powiedział minister obrony Tomasz Siemoniak. Podczas dzisiejszych obrad Sojusz potwierdził także swoją gotowość do współpracy
z Kijowem i pomocy w niezbędnych reformach wojskowych.
Informacyjna Agencja Radiowa