Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NATO - szczyt - polska delegacja

0
Podziel się:

Polacy w drodze na szczyt NATO. Delegacja z prezydentem Bronisławem Komorowskim na czele wyleciała po południu do Stanów Zjednoczonych, do Chicago.

Jeszcze przed wylotem szef MON Tomasz Siemoniak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że spodziewa się intensywnych i wręcz wyczerpujących fizycznie obrad. Minister ma zamiar uczestniczyć we wszystkich punktach obrad, do tego zaplanował kilka spotkań bilateralnych ze swoimi odpowiednikami z innych krajów.
Do tego trzeba doliczyć wielogodzinny lot do USA, zmianę czasu i natychmiastowy powrót po szczycie do Polski. "Już zapowiedziałem delegacji, że spać to będziemy chyba tylko w samolocie" - powiedział Siemoniak.
Minister obrony dodał również, że szczyt NATO zdominuje z pewnością temat Afganistanu. Będzie dyskusja o aktualnej sytuacji w tym kraju i strategii Sojuszu, dotyczącej wycofania wojsk koalicyjnych oraz o planach pomocy Afganistanowi po 2014 roku. Z pewnością wiele emocji wywoła niedawna zapowiedź prezydenta Francji, który chce wycofać wojsko z Afganistanu jeszcze w tym roku. Zdaniem Siemoniaka to budzi wiele obaw wśród innych członków koalicji.
Szef MON odniósł się też do pomysłu, który chcą przeforsować Amerykanie, a który dotyczy finansowania Afgańskich Sił Bezpieczeństwa po 2014 roku. Stany Zjednoczone proponują, żeby członkowie koalicji ISAF po zakończeniu misji stabilizacyjnej "dorzucali się" co roku do budżetu afgańskiego na funkcjonowanie wojska i policji w tym kraju.
Minister Tomasz Siemoniak uważa, że na razie za wcześnie mówić o jakichkolwiek jednoznacznych deklaracjach ze strony Polski. Szef MON przypomniał, że już teraz większość programów pomocowych jest przeznaczona dla Afganistanu. Podkreślił również, że jako kraj "bardzo mocno" zaangażowany w dotychczasową misję, nie powinniśmy być specjalnie zmuszani do najnowszego pomysłu Amerykanów.
Minister Tomasz Siemoniak dodał też, że polskie przepisy obecnie nie pozwalają finansować obcych armii. Stany Zjednoczone oczekują, że państwa uczestniczące w operacji w Afganistanie będą - po zakończeniu obecnej misji - łożyć łącznie miliard dolarów rocznie na utrzymanie narodowych sił bezpieczeństwa w tym kraju.
USA oszacowały, że wkład Polski wynosiłby co roku 20 milionów dolarów. Wczoraj prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że nasz kraj ma do tego pomysłu "ograniczony entuzjazm".

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)