Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Newsweek"- Dyzma polskiej ekologii

0
Podziel się:

"Newsweek" pisze o przewodniczącym Partii Zielonych RP Jerzym Arencie. Gazeta nazywa polityka naciągaczem, który od wielu lat wyłudza od przedsiębiorców pieniądze w zamian za korzystne ekspertyzy. Szef Zielonych za odpowiednią sumę rezygnuje także z oprotestowywania nowych inwestycji. Firmy godzą się na to w obawie przed wydłużającymi się procedurami i stratami z tym związanymi. Oficjalnie pieniądze są księgowane jako honoraria za konsultacje.

Arent od wielu lat powołuje się na swoje fikcyjne znajomości, przedstawia sie jako biegły Ministerstwa Środowiska i były poseł, którym w rzeczywistości nigdy nie był.
Newsweek już kilka lat temu przeprowadził prowokację, w której Arent zobowiązał się za 3 tysiące złotych odstąpić od protestu. Mimo opublikowania artykułu nie spotkały go jednak żadne konsekwencje.
W ubiegłym tygodniu gazeta dokonała kolejnej prowokacji. Tym razem Arent za sporządzenie korzystnego raportu zażądał 6 tysięcy złotych dla swojej współpracownicy oraz 3 tysiące dla siebie.
Mimo, że sprawy ekoharaczy były wcześniej opisywane, z szefem Partii Zielonych współpracują prezydent Łodzi i wojewoda. W ostatnich wyborach Arent kandydował z listy Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego, kierowanego przez Jerzego Kropiwnickiego. Także prowadzone przez Arenta fundacje stale otrzymują granty publiczne.
O podejrzanych działaniach przewodniczącego Partii Zielonych RP w dzisiejszym Newsweeku.

Newsweek/adb/dyd

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)