Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Newsweek" Nietykalni w lampasach

0
Podziel się:

Tygodnik ujawnia kulisy śledztwa w sprawie afery łapówkarskiej w polskiej misji wojskowej w Iraku. Zdaniem Żandarmerii Wojskowej zarzuty powinni usłyszeć generałowie Mieczysław Bieniek i Andrzej Ekiert, oficerowie WSI, oraz dowódca GROM.

Afera "bakszyszowa" wybuchła w lutym 2005 roku na wrocławskim lotnisku, kiedy u żołnierzy wracających z Iraku znaleziono 90 tysięcy dolarów. Szef grupy CIMIC, zajmującej się układaniem z ludnością lokalna, podczas trzeciej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku, grupa trzynastu cywilów i mniej znaczących wojskowych, mieli brać od Irakijczyków łapówki za przyznawane im kontrakty.
"Newsweek" dotarł do korespondencji między żandarmerią a Prokuraturą Wojskową, z której wynika, że afera "bakszyszowa" ma o wiele większy zasięg. Z zebranych dowodów wynika, że wszystko działo się za wiedzą oficerów WSI i dowódców polskich kontyngentów.
Z pism, jakie kursowały między żandarmerią a prokuraturą "Newsweek" dowiedział się, że malwersacje na ogromną skalę miały miejsce nie tylko podczas trzeciej zmiany w Iraku. Lista osób, którym zdaniem żandarmerii powinny zostać postawione zarzuty jest bardzo długa. Otwierają ją dwaj byli dowódcy Wielonarodowej Dywizji Sił Stabilizacyjnych w Iraku - generał Mieczysław Bieniek i generał Andrzej Ekiert. Dalsze miejsca zajmuja obecny dowódca GROM pułkownik Piotr Patalong i podpułkownik WSI Grzegorz Błaszczyk.
Więcej o aferze "bakszyszowej" w najnowszym "Newsweeku".

"Newsweek"/iar/lm/jędras

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)