Platforma Obywatelska - wybory - komentarze
Jedni mówią o sukcesie Jarosława Gowina, inni - o wciąż niesłabnącej pozycji Donalda Tuska. Politycy Platformy i partii opozycyjnych komentują wybory na przewodniczącego PO.
O "rewelacyjnym wyniku" byłego ministra sprawiedliwości mówił jego stronnik, Jacek Żalek. 20 procent głosów na Jarosława Gowina to sukces - uważa poseł. W jego opinii wyniki wskazuje na to, że członkowie ugrupowania nie akceptują odejścia od pierwotnych wartości, zapisanych w statucie partii. Żalek dodał, że nie jest zaskoczony postawą premiera, który wyraził nadzieję, że Gowin pozostanie w PO.
Małgorzata Kidawa - Błońska, tak samo jak Donald Tusk liczy na to, że Jarosław Gowin będzie współpracował z Platformą. W jej opinii, partyjni koledzy nie zdecydują się na złożenie wniosku o wykluczenie go z ugrupowania. Posłanka powiedziała dziennikarzom, że premier wyciągnął rękę do swojego konkurenta i teraz wszystko jest w rękach byłego ministra sprawiedliwości. "Jeżeli zaakceptuje swoją przegraną, to jest dla niego miejsce w Platformie" - powiedziała. Według wiceszefowej klubu PO, wynik wyborczy potwierdza silne przywództwo w partii Donalda Tuska.
Szef PSL Janusz Piechociński uważa, że nie można mówić o żadnej porażce Donalda Tuska, choć wszyscy liczyli, że Gowin uzyska słabszy wynik. W rozmowie z dziennikarzami powiedział również, że były minister sprawiedliwości zostanie w PO jeszcze kilka miesięcy. Wicepremier zwrócił również uwagę na niską frekwencję w wyborach PO.
W sprawie wyborów w PO wypowiedzieli się także politycy opozycji. Przedstawienie skończone, czas zabrać się do pracy - tak skomentował je Dariusz Joński z SLD. W jego opinii, ogłoszone dziś wyniki to zakończenie "opery mydlanej" i "żenującego spektaklu". Oczekujemy, że premier teraz zajmie się najważniejszymi problemami - dodał. Joński wyraził również opinię, że Gowin pozostanie w Platformie i nadal będzie dzielił to ugrupowanie, lecz Donald Tusk nie zdecyduje się na jego usunięcie. Jego zdaniem, powstrzymuje go przed tym dobry wynik byłego ministra sprawiedliwości, a co za tym idzie - poparcie dużej części członków dla jego osoby.
Zdaniem Artura Dębskiego z Ruchu Palikota, słaba frekwencja i prawie trzy tysiące nieważnie oddanych głosów to dowód, że wielu członkom Platformy Obywatelskiej nie odpowiada ani Donald Tusk, ani Jarosław Gowin. Dlatego, jego zdaniem, gdyby w wyborach wystartował Grzegorz Schetyna, to on zostałby nowym przewodniczącym partii. Poseł dodał, że dobry wynik wyborczy Jarosława Gowina wzmacnia jego pozycję na scenie politycznej.
Głos zabrał także PiS. Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak uważa, że już sama frekwencja świadczy o słabości premiera, bo ponad połowa działaczy PO na niego nie zagłosowała. Według Mariusza Błaszczaka, wbrew słowom Donalda Tuska, konkurent premiera długo nie utrzyma się w PO. Polityk przewiduje, że premier będzie apelował o spokój, a "źli bojarzy" PO skutecznie złożą wniosek do sądu partyjnego o wyrzucenie Gowina. Na koniec - jak mówi Błaszczak - premier rozłoży ręce i powie "cóż ja mogłem zrobić, zdecydował sąd".
Przemysław Wipler chce natomiast współpracować z Jarosławem Gowin. Polityk uważa, że przegrany dziś poseł powinien opuścić PO, wykorzystać swój kapitał polityczny i zapraszać innych do swojego projektu politycznego. Wipler, tak samo jak Błaszczak, jest przekonany, że apele premiera o to, by wyciszyć emocje w PO i nie składać wniosku o wyrzucenie Jarosława Gowina z partii to tylko gra. W jego opinii słowa premiera były tylko formalnością, aby później mógł umywać ręce od ewentualnej decyzji o usunięciu Gowina z PO
Donald Tusk otrzymał 79,58 procent głosów. Jego konkurenta, Jarosława Gowina poparło 20,42 procent głosujących. To pierwsze bezpośrednie wybory na szefa PO. Członkowie Platformy głosowali korespondencyjnie i drogą internetową. Frekwencja wyniosła 51 procent.
Informacyjna Agencja Radiowa
