Należy wykazać się szczególną ostrożnością, by - pod pozorem badań historycznych - nie forsować jakiejś ukrytej tezy politycznej - dodał ks.profesor Szostek w rozmowie z KAI.
Jak przyznał, publikując tego typu pracę, trzeba mieć na uwadze kontekst społeczny, w jakim się swoje tezy wypowiada, ale ,,nie ma świętych krów", więc należy przywoływane fakty ze spokojem, w takiej atmosferze społecznej, która będzie sprzyjać zrozumieniu.
- Nie może jednak oznaczać to sytuacji, w której o pewnych ludziach pisać lub mówić pewnych rzeczy po prostu nie wolno, niezależnie od tego, jakie są argumenty" - stwierdził ksiądz profesor Szostek.
Zapytany, jakie powinno być zachowanie Lecha Wałęsy, teoretycznie zakładając, że wydarzenia opisane w książce Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka są prawdziwe, ksiądz profesor Szostek powiedział, że były prezydent powinien ,przyznać się do prawdy. - Tym bardziej podziwu godne byłoby to, że w pewnym momencie odstąpił od współpracy. Trzeba jednak odróżnić ocenę Wałęsy z lat 70., od oceny z lat 80., czasu prezydentury i tego, co robi obecnie - powiedział ks. Szostek.
Jak dodał, gdyby okazało się, że rzeczywiście w latach 70. młody chłopak dał się uwikłać, a potem z tego wyszedł, to byłby jego najmniejszy grzech. Znacznie trudniej byłoby przyjąć, że manipulował materiałami na swój temat, gdy pełnił funkcję prezydenta i kłamie teraz jako były prezydent. ,,Znacznie cięższe i poważniejsze byłyby jego przewinienia obecne niż dawne" - podkreślił ksiądz profesor Szostek w rozmowie z KAI.