Uzasadniając orzeczenie Trybunał stwierdził, że skarga jest bezpodstawna. Wyjaśnił, że państwo polskie w okresie od stycznia do kwietnia 1945 roku nie sprawowało kontroli nad terytorium, które było w tym czasie jeszcze formalną częścią Niemiec. Wysiedlenia organizowały niemieckie władze.
Według Trybunału nie można też mówić o zadośćuczynieniu dla Niemców, domagających się zwrotu utraconych majątków. Polska w 1945 roku nie była związana postanowieniami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ratyfikowała ja blisko 50 lat później. A konwencja - jak tłumaczył Trybunał - nie może działać wstecz.
Europejski Trybunał Praw Człowieka podkreślił również, że akt wywłaszczenia majątków przez polskie władze był aktem legalnym. Trybunał uznał, że brak polskich regulacji prawnych w sprawie rehabilitacji wysiedlonych Niemców oraz przyznania odszkodowań, nie stanowi naruszenia praw człowieka niemieckich wysiedlonych.
Powiernictwo, składając skargę, chciało uzyskać dla swych członków zwrotu majątków lub też odszkodowania za mienie skonfiskowane przez polskie władze po II wojnie światowej.