Jeszcze do godziny 13.00 potrwa strajk personelu pokładowego niemieckich linii lotniczych Lufthansa. Tymczasem liczba odwołanych lotów zbliża się do dwustu.
Z godziny na godzinę wydłuża się lista połączeń, które z powodu strajku nie dojdą do skutku. Na miejsce dzisiejszego protestu związek zawodowy wybrał lotnisko we Frankfurcie nad Menem i właśnie tam występują najpoważniejsze problemy. Z rozkładu portu we Frankfurcie wypadło już blisko 100 lotów Lufthansy. Drugie tyle, trzeba było wykreślić z rozkładów lotnisk w całej Europie.
Władze Lufthansy podkreślają, że przywrócenie normalnego ruchy w powietrzu zajmie wiele godzin, a może nawet kilka dni. Dlatego pasażerowie, także po zakończeniu strajku nadal muszą liczyć się z opóźnieniami i odwołanymi lotami. Wiele wskazuje zresztą na to, że strajk będzie kontynuowany. Prawdopodobnie na innym niemieckim lotnisku. Związek zawodowy personelu pokładowego domaga się podwyżek. Sprzeciwia się także zatrudnianiu pracowników na umowy czasowe.
/Wojciech Szymański/Berlin
IAR/pbp
