Komentator dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia, że nie spełniły się prawie żadne czarne scenariusze kreślone przed rozpoczęciem mistrzostw. Miał być komunikacyjny chaos, roje prostytutek i brutalni chuligani rasiści. Tymczasem Euro przebiegło sprawnie, przyjaźnie i radośnie. Mistrzostwa były demonstracją europejskiej otwartości. Gazeta zauważa jednak, że na Ukrainie ta europejska otwartość mocno kontrastowała z kierunkiem politycznego rozwoju kraju, który coraz bardziej oddala się od Europy. Także dziennik "Sueddeutsche Zeitung" zwraca uwagę, że Ukrainie w czasie mistrzostw nie udało się zbliżyć do Unii Europejskiej, co można uznać za porażkę. Pośrednio także Polski, bo to władze w Warszawie chciały wykorzystać Euro do przyciągnięcia Kijowa do europejskich struktur. Jak czytamy ostatnią próbą ratowania Ukrainy był wczorajszy finał, na który pojechali nie tylko przedstawiciele obecnych polskich władz, ale też byli prezydenci Kwaśniewski i Wałęsa. To coś więcej niż tylko formalny gest w stronę
Ukrainy. Delegacja miała przekonać prezydenta Janukowycza, by skończył z prześladowaniem opozycji. W innym przypadku Ukrainie będzie grozić dalsza międzynarodowa izolacja.
Informacyjna Agencja Radiowa