Pojawienie się solenizanta przyjęto okrzykami i oklaskami. Członkowie fanclubu misia "Knut forever", kiedyś walczący o pozostanie ulubieńca w stolicy Niemiec, zaśpiewali specjalnie ułożoną piosenkę.
Bardziej niż okolicznościowe popisy wokalne Knuta interesował jednak prezent - wielki blok lodu z zamrożonymi warzywami i owocami oraz trzema rybami na trzecie urodziny. Więcej uwagi niż fanom miś poświęca również swojej partnerce - sprowadzonej z Monachium niedźwiedzicy Giannie, z którą od września dzieli wybieg.
Po narodzinach Knut został odrzucony przez matkę. Przeżył dzięki zaangażowaniu opiekuna Thomasa Dörfleina, który karmił go butelką. Kiedy zdjęcia małego niedźwiadka obiegły świat, Knut błyskawicznie zyskał tysiące fanów na wszystkich kontynentach. Stał się bohaterem książek, filmów i piosenek oraz ambasadorem kampanii na rzecz zachowania ginących gatunków zwierząt. Dziś ogromny niedźwiedź, choć w niczym nie przypomina pluszowej zabawki, nadal jest dumą berlińskiego zoo i magnesem dla turystów.
