Nowych poszlak, że to własnie Becker mogła strzelać do prokuratora Siegfrieda Bubacka w kwietniu 1977 r., dostarczyła niedawna analiza DNA oraz przeprowadzona przed tygodniem rewizja w mieszkaniu byłej terrorystki RAF-u. Zabezpieczone materiały świadczą, zdaniem prokuratury generalnej, o tym, że Becker miała "istotny wkład w przygotowanie i przeprowadzenie zamachu". Ostatecznych dowodów nadal jednak nie ma.
Poszukiwanie sprawcy jednego z najbardziej spektakularnych zamachów RAF-u trwa w Niemczech od lat. Chociaż Frakcja Czerwonej Armii przyznała się do zabicia prokuratora Bubacka, nigdy ostatecznie nie wyjaśniono, kto oddał śmiertelne strzały. Zamachowcy byli bowiem zamaskowani.
Verena Becker od początku znajdowała się w gronie podejrzanych, ale postępowanie wobec niej umorzono z braku dowodów. Becker i tak skazano na dożywocie za udział w strzelaninie podczas jej aresztowania w 1977 r. W 1989 r. została ułaskawiona i od tego czasu żyje na wolności.