Manifestanci ostrzegali przed islamizacją Niemiec i zagrożeniem ze strony islamskich radykałów. Przynieśli ze sobą transparenty z charakterystycznymi przekreślonymi meczetami, a także karykatury Mahometa. Mimo to manifestacje przebiegły spokojnie. Być może poskutkowały apele muzułmańskich duchownych, którzy prosili, aby wyznawcy Allaha nie dali się sprowokować. Władze Berlina obawiały się, że manifestacje mogą przekształcić się w zamieszki. Dlatego skierowały w okolice meczetów setki dodatkowych policjantów. Termin manifestacji nie był przypadkowy. Muzułmanie świętują właśnie zakończenie Ramadanu.
IAR