Naukowcy z uniwersytetu w Hohenheim przeanalizowali pod względem językowym ponad 50 wywiadów i wystąpień Merkel i Steinmeiera podczas kampanii wyborczej. Oceniali zrozumiałość wypowiedzi, budowę zdań, używanie obcych lub specjalistycznych wyrażeń. "Jeśli kandydat mówi na przykład o 'zimnej progresji', powinien wyjaśnić, o co chodzi. W przeciwnym wypadku wyborcy go nie zrozumieją" - zauważają językoznawcy.
Na stworzonej przez nich skali zrozumiałości języka od 0 do 20 kandydat socjaldemokratów uzyskał 16 i pół punktu, a pani kanclerz jedynie 14 punktów.
Naukowcy z Hohenheim stwierdzili ponadto, że zarówno Merkel, jak i Steinmeier precyzyjniej wysławiają się krytykując przeciwników politycznych. Bardziej zawile przedstawiają natomiast własne poglądy. W najmniej zrozumiały sposób oboje mówią o polityce europejskiej.
Gdyby Niemcy mogli wybierać kanclerza w wyborach bezpośrednich, na Merkel zagłosowałoby 49 procent wyborców, na Steinmeiera - 26. Ale w porównaniu z wynikami sprzed tygodnia pani kanclerz straciła aż 7 procent poparcia, a polityk socjaldemokracji poprawił swój rezultat o 2 punkty.