Statek "Bow Asir" znajduje się jeszcze na morzu zmierzając do wybrzeży somalijskich. Z komunikatu spółki Salhus Shipping wynika, że otrzymała ona te wiadomości dzięki nawiązaniu ponownej łączności ze statkiem. "Załoga ma dostateczne zapasy wody oraz żywności"- stwierdza komunikat.
Niedawno Per Heggen Hansen jeden z dyrektorów spółki oświadczył, że trzeba równocześnie pamiętać o psychicznym obciążenia członków załogi, którzy znaleźli się w rękach piratów.
W komunikacie nie mówi się, kiedy ani z kim była ta najnowsza łączność w sprawie "Bow Asir". Nie wiadomo też, czy porywacze podali już wysokość okupu za zwolnienia statku i załogi. Na ten temat norweska spółka konsekwentnie odmawia wszelkich komentarzy.
Wiadomo jedynie, że utrzymuje kontakt z profesjonalnym mediatorem z jednej z brytyjskich kancelarii adwokackich podejmujących się prowadzenia podobnych rokowań. Specjaliści uważają, że negocjacje będą długotrwałe i należy w najlepszym wypadku przygotować się na cztero lub sześciotygodniowe oczekiwanie na uwolnienie "Bow Asir".