Od maja 2016 cudzoziemcy łatwiej kupią polską ziemię. Skończy się okres przejściowy wynegocjowany z Unią Europejską podczas rokowań akcesyjnych. Nadzór nad obrotem ziemią rolną i lasami na rynku prywatnym stanie się jednym z najważniejszych zadań Agencji Nieruchomości Rolnych - zapewniał senatorów Zbigniew Abramowicz z Ministerstwa Rolnictwa.
Podczas posiedzenia senackiej komisji przypomniał, że przejściowe ograniczenia wprowadzono w obawie przed wykupem i koncentracją polskiej ziemi w rękach cudzoziemców. Jako zamożniejsi mogli za nią dać lepszą cenę niż miejscowi rolnicy.
Za 2,5 roku obywatele Unii Europejskiej, Norwegii, Lichtensteinu, Islandii i Konfederacji Szwajcarskiej nie będą już musieli uzyskiwać zgody polskich ministrów spraw wewnętrznych i rolnictwa. Interesy polskich gospodarstw rodzinnych będą jednak chronione. Agencja Nieruchomości Rolnych skorzysta z prawa pierwokupu i wykupu. Będzie działać na rzecz budowy silnych gospodarstw rodzinnych i spółdzielni prowadzonych przez doświadczonych rolników mieszkających i uprawiających ziemię w danej gminie, a nie zarządzających nią zza granicy. Zbigniew Abramowicz poinformował, że obecnie Agencja ma do rozdysponowania 1 milion 800 tysięcy hektarów gruntów i będzie czuwać nad sytuacją.
Uczestnicząca w posiedzeniu senackiej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi profesor Beata Jeżyńska zaapelowała jednak o głębokie zmiany prawne dotyczące obrotu nieruchomościami rolnymi. W jej ocenie, należy przywrócić kontrolę podziałów gospodarstw choćby w przypadku dziedziczenia, tak by nie traciły siły ekonomicznej. Trzeba też podnieść wymogi kwalifikacyjne określające, kto jest wykwalifikowanym rolnikiem. Za zbyt ogólne uznała również przepisy dotyczące uprawnień Agencji Nieruchomości Rolnych.
IAR