Prokurator powiedział przed komisją śledczą badającą okoliczności porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika, że od momentu przekazania okupu mijały wówczas 3 lata, a ze strony porywaczy nikt się nie odzywał. Dlatego po przeniesieniu postępowania do Warszawy prokuratorzy najpierw sprawdzili jakie działania przeprowadzono źle. Po raz kolejny przesłuchano rodzinę uprowadzonego. Śledczy uchylił się od odpowiedzi czy jego poprzednicy popełnili błędy. Przed komisją będą też zeznawać inni prokuratorzy: Jolanta Mamej oraz Jerzy Kopeć.