Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego Tomasz Godlewski ocenia, że wyniki sondażu Polskiego Radia pokazują stabilność preferencji wyborczych w minionych tygodniach. Jego zdaniem, zatrzymanie wzrostu poparcia dla PO może wynikać z sezonu urlopowego. Wówczas ośrodki badania opinii społecznej mają trudniejszy dostęp do przedstawicieli klasy średniej, która stanowi trzon wyborców PO - zauważył politolog. Zwrócił uwagę, że przekłada się to też na niższą deklarowaną frekwencję wyborczą.
PiS umacnia się na drugim miejscu w sondażach, a niewielki wzrost ma związek z publikacją białej księgi, wskazującej na uchybienia strony polskiej i rosyjskiej w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem - powiedział Tomasz Godlewski. Jego zdaniem, publikacja tego dokumentu oddziałuje szczególnie na twardy elektorat PiS.
Politolog zwraca uwagę na wzrost poparcia dla SLD i PSL, jego zdaniem kolejne tygodnie pokażą, czy ma on stały charakter. Tomasz Godlewski uważa, że gorszy wynik sondażowy PJN jest efektem przejścia byłej szefowej tego ugrupowania Joanny Kluzik - Rostkowskiej do PO.
Politolog zaznacza, że polska scena polityczna jest dość stabilna i zapewne tylko cztery największe partie znajdą się w parlamencie - o ile nie zajdą jakieś gwałtowne zmiany polityczne.
Według najnowszego sondażu w stosunku do badania sprzed dwóch tygodni, poparcie dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej wzrosło o 1,3 punktu procentowego i wynosi 14,5 procent. Według sondażu, Polskie Stronnictwo Ludowe mogłoby liczyć na 7,2 procent głosów i odnotowało wzrost poparcia o 1,2 punktu procentowego. Z kolei chęć poparcia partii Polska Jest Najważniejsza zadeklarowało 1,9 procent respondentów i było to o 0,9 punktu procentowego mniej niż 22 czerwca.
Informacyjna Agencja Radiowa