Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPIS Smolensk-obchody-1.rocznica

0
Podziel się:

OPIS Smoleńsk-obchody-1.rocznica

Zakończyła się pielgrzymka rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Rodzinom towarzyszy Pierwsza Dama Anna Komorowska. Uczestnicy pielgrzymki udali się autokarami do Moskwy, skąd samolotem polecą do Warszawy. Ich przylot planowany jest na godzinę 18:00.
Rano rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej oddały hołd swoim bliskim na miejscu tragedii sprzed roku. Przy brzozie z odłamkami samolotu na terenie lotniska Siewiernyj oraz przy położonym nieopodal kamieniu złożono kwiaty i wieńce, zapalono znicze. Modlono się też w intencji ofiar.
Po przyjeździe z Moskwy, rodziny ofiar mogły zobaczyć z bliska wrak samolotu złożony na bocznym lotnisku i krótko się tam pomodlić.
Ojciec tragicznie zmarłej posłanki PiS Grażyny Gęsickiej nie mógł powstrzymać łez zapalając świeczkę w miejscu, gdzie rozbił się Tu-154M. "Jestem tu drugi raz i zamierzam odwiedzać to miejsce tak często, jak tylko będę mógł" - zapowiedział ojciec zmarłej posłanki.
Bliscy ofiar smoleńskiej katastrofy krytycznie oceniają stan wraku Tupolewa, który leży przed jednym z hangarów lotniska Siewiernyj. "Maszyna jest w strasznym stanie" - powiedział Polskiemu Radiu ojciec tragicznie zmarłego posła Sebastiana Karpiniuka. W jego opinii, zwiezione na lotnisko fragmenty Tu-154M niszczeją. Część przedstawicieli rodzin nie miałaby nic przeciwko temu, aby fragmenty rozbitej maszyny zostały wkomponowane w pomnik upamiętniający ofiary katastrofy z 10 kwietnia.
Pod brzozą z odłamkiem samolotu, przy dźwięku werbli odczytano 96 nazwisk ofiar tragedii. Po wymienieniu każdego nazwiska żołnierze zapalali na miejscu znicz. 96 zniczy utworzyło symboliczny krzyż ku czci ofiar katastrofy.
Anna Komorowska zwracając się do uczestników uroczystości powiedziała, że wydarzenia sprzed roku na zawsze pozostaną bolesną raną. Jak mówiła, przybycie w to miejsce to hołd dla ofiar. Małżonka prezydenta wyraziła nadzieję, że dzięki pielgrzymce rodzinom będzie łatwiej zmierzyć się z ogromem nieszczęścia, które się wydarzyło w tym miejscu. "Losu nie da się zmienić, nie da się zawrócić czasu,ale można zachować pamięć i pomagać sobie wzajemnie." - mówiła małżonka prezydenta.
Maciej Komorowski, syn wiceministra obrony Stanisława Komorowskiego, który zginął w katastrofie powiedział, że 10 kwietnia 2010 roku odmienił życie kilkudziesięciu rodzin. Podkreślił, że pogrążeni w cierpieniu i smutku pamiętają o olbrzymiej solidarności Rosjan. Przypomniał, że po katastrofie rosyjski rząd przyznał się do odpowiedzialności za śmierć polskich oficerów, a pośrednio - także do mordu NKWD na wielu obywatelach Związku Radzieckiego.
Przy pamiątkowym kamieniu upamiętniającym tragedię, odmówiono modlitwę
ekumeniczną. Anna Komorowska oraz przedstawiciele rodzin złożyli tam wieńce i kwiaty, zapalili znicze.
Rano obok kamienia upamiętniającego ofiary katastrofy polskiego samolotu rządowego przy lotnisku w Smoleńsku, złożono wieńce od prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, premiera Władimira Putina i narodu rosyjskiego.
Po uroczystości małżonka prezydenta rozmawiała z mieszkańcami okolic lotniska Siewiernyj.
Następnie polska delegacja udała się do Katynia. Tam rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej z towarzyszącą im prezydentową Anną Komorowską oddały hołd Polakom pomordowanym przez NKWD w Lesie Katyńskim. W rosyjskiej części Cmentarza odmówono modlitwę prawosławną. Małżonka prezydenta i przedstawiciele Rodzin Ofiar Katastrofy złożyli wieńce i kwiaty.
Następnie polska delegacja przeszła na polski Cmentarz Wojenny, tam również wspólnie modlono się i złożono kwiaty.
Przedstawiciel Rodzin Katyńskich Roman Skąpski zaapelował do uczestników uroczystości, by nie łączyć katastrofy smoleńskiej i zbrodni katyńskiej. Brat stryjeczny Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, powiedział podczas uroczystości z udziałem rodzin ofiar wypadku, że oba miejsca są równie daleko od kraju i w obu zginęła polska elita, ale więcej podobieństw nie ma.
Roman Skąpski przypomniał, że Rodziny Katyńskie od lat czekają na ujawnienie szczegółów zbrodni i dodał, że efekty tego oczekiwania są dobre. Przekonywał, że w tej sprawie nie potrzeba krzyku, agresji i złych emocji. "Nie potrzeba go ani ofiarom zbrodni w Katyniu, ani katastrofy w Smoleńsku, ani Rodzinom Katyńskim" - Roman mówił Skąpski. Wspomniał też, że na cmentarzu leży czterech członków jego rodziny.
Zaapelował też, by na cmentarz w Katyniu przyjeżdzać indywidualnie i modlić się w ciszy i w zadumie.
Zabrzmiał Dzwon Pamięci, odegrano sygnał "Śpij kolego".
Uroczystości na miejscu katastrofy samolotu Tu-154M w Smoleńsku zakłócił poważny incydent. Na obelisku, który stoi na płycie lotniska Siewiernyj, niedaleko brzozy, o którą samolot zahaczył tuż przed katastrofą, Rosjanie wymienili polską tablicę. W trakcie uroczystości wyszło na jaw, że nowa tablica jest w dwóch jęzkach i zniknął z niej fragment, mówiący o ludobójstwie na Polakach w 1940 roku w Katyniu. Poslki MSZ ocenił, że to zła decyzja, psująca wzajemne stosunki i obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej. Sprawę poruszono w rozmowie z ambasadorem Rosji w Polsce, przy okazji omawiania przygotowań do poniedziałkowej wizyty Bronisława Komorowskiego w Smoleńsku i Katyniu.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)