Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

OPIS Warszawa - zamieszki - organizatorzy Marszu Niepodległości

0
Podziel się:

Organizatorzy i uczestnicy warszawskiego Marszu Niepodległości twierdzą, że nie mają nic wspólnego z bandyckimi zachowaniami, do których doszło podczas wczorajszej manifestacji. Na konferencji prasowej mówili , że za wczorajsze zamieszki w Warszawie, są odpowiedzialni bezpośredni sprawcy, a także "prowokatorzy z ugrupowań lewicowych".

Według Roberta Winnickiego, prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, zasadniczą odpowiedzialność za wczorajsze incydenty, poza bezpośrednimi sprawcami, ponoszą środowiska lewicowych ekstremistów i sprzyjające im media. Dodał, że od kilku tygodni budowały one przyzwolenie na przemoc, jako sposób wyrażania poglądów. Winnicki powiedział na konferencji prasowej, że doszło też do przypadków nieuzasadnionego użycia przemocy przez siły porządkowe.
Winnicki powiedział, że gdy doszło do ataków na uczestników marszu, niechronionych jego zdaniem przez policję, organizatorzy postanowili rozwiązać zgromadzenie w okolicach placu Na Rozdrożu. Dodał, że do zamieszek przyczyniła się agresywna postawa zwolenników ugrupowań lewicowych, podsycana przez media, a także bandytyzm chuliganów i nieudolność sił porządkowych. To "lewaccy prowokatorzy" i chuligani ponoszą, jego zdaniem, odpowiedzialność za zamieszki. Robert Winnicki zapowiedział przedstawienie propozycji zmian prawnych, które uniemożliwiłyby atakowanie i próby blokowania legalnych manifestacji. Zaapelował też do wszystkich, którzy byli świadkami łamania prawa przez funkcjonariuszy sił porządkowych, o zgłaszanie się do organizatorów marszu.
Były poseł Artur Zawisza powiedział, że Marsz Niepodległości, w którym jego zdaniem wzięło udział około 20 tysięcy ludzi, był sukcesem, a jego przebieg napawa narodową dumą. Artur Zawisza ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości powiedział, że media pokazywały i relacjonowały tylko to, co działo się na obrzeżach marszu czyli zadymy z policją. Podkreślił, że w marszu wzięło udział ponad 20 tysięcy osób, w tym harcerze, kombatanci, rodziny z dziećmi, a także ludzie nauki. Zdaniem historyka Jana Żaryna, który brał udział w konferencji, "propaganda uprawiana przez media" zarówno przed marszem, jak i podczas niego, wpisuje się w język z czasów stalinowskich.
Zawisza uznał za niedopuszczalny i haniebny udział lewackich ekstremistów z Niemiec w atakach na uczestników Marszu. Dodał, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie zdołała ich powstrzymać, choć organizatorzy Marszu ostrzegali przed możliwością prowokacji. Zawisza nie wykluczył jednak, że wśród napastników mogli być agenci polskich lub obcych służb specjalnych. Podkreślił, że organizatorzy będą wspierać zmiany w prawie, prowadzące do zwiększenia bezpieczeństwa uczestników patriotycznych manifestacji. Będą się natomiast przeciwstawiać zmianom mającym uniemożliwiać i ograniczać takie manifestacje.
Organizatorzy Marszu Niepodległości zarzucają policji, że atakowała osoby nie biorące udziału w zamieszkach i że prowokowała przemoc. Uczestniczący w konferencji historyk Jan Żaryn mówił, że z jego informacji wynika, iż policja nie reagowała na niszczenie wozu transmisyjnego TVN i że policjanci "rozkosznie się temu przyglądali". Poseł Artur Górski powiedział , że w pobliżu placu Konstytucji dochodziło do przemocy ze strony policji. Jak mówił , policjanci brutalnie kopali osoby, które nie stanowiły w danym momencie zagrożenia.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)