Celem ich protestu jest wymuszenie na nowych władzach Pakistanu przywrócenia na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego. Zostali oni odsunięci od pełnienia funkcji po wprowadzeniu w zeszłym roku stanu wyjątkowego przez prezydenta Perveza Musharrafa.
W obawie przed zamachami i zamieszkami władze wprowadziły w stolicy nadzwyczajne środki ostrożności. Siły bezpieczeństwa wzmocniono o sześć tysięcy funkcjonariuszy. Zapowiedziano, że protestujący nie zostaną dopuszczeni w pobliże parlamentu, ani w okolice gmachów rządowych.
"Długi marsz" jest pierwszą poważną próbą dla rządu zdominowanego przez polityków Partii Ludowej i jej przywódcy Asifa Ali Zardariego. Zarówno Zardari, jak i Nawaz Sharif (Nawaz Szarif), lider Ligi Muzułmańskiej zapowiadali przywrócenie sędziów na stanowiska. Pomiędzy obu partiami zarysowały się jednak ostatnio wyraźne różnice w tej kwestii. Zardari chciałby przywrócenia sędziów na drodze długiej procedury prawnej, natomiast Nawaz Sharif chce ich przywrócenia w wyniku uchwały parlamentu.
Komentatorzy podkreślają, że przywrócenie sędziów odsuniętych przez prezydenta Musharrafa może doprowadzić do orzeczenia Sąd Najwyższy o nielegalności ostatnich wyborów prezydenckich, a w konsekwencji pozbawienia Musharrafa władzy. Dla Zardariego z kolei przywrócenie sędziów może oznaczać wznowienie postępowania karnego w sprawie o łapownictwo .