Sztab generalny francuskiej armii oświadczył, że "nie można mieć żadnych wątpliwości" co do pochodzenia elementów znalezionych przez brazylijskie siły wojskowe w Atlantyku. Rzecznik sztabu dodał, że trzeba jeszcze tylko potwierdzić w sposób formalny związek między katastrofą Airbusa A330 a szczątkami pływającymi na powierzchni oceanu.
Według informacji brazylijskiego ministra obrony, fragmenty samolotu są rozrzucone w pasie o długości około 5 kilometrów. Do tej strefy, odległej o tysiąc kilometrów od wybrzeży Brazylii i o 2 tysiące kilometrów od Senegalu, dotarły już znajdujące się na tym akwenie trzy statki handlowe - jeden francuski i dwa holenderskie.
Francuskie Ministerstwo Transportu poinformowało, że w kierunku miejsca upadku samolotu płynie również statek "Pourquoi pas", przeznaczony do badania głębin morskich. Jest on wyposażony między innymi w dwa batyskafy.