Proces, zwany nad Sekwaną "Angolagate", ma trwać pięć miesięcy. Dwóch głównych oskarżonych to wpływowy biznesman, miliarder, Pierre-Jospeh Falcone i zajmujący się różnymi interesami, były szpieg KGB, Arkadij Gajdamak, który uciekł do Izraela. Obydwaj mieli sprzedać stronom konfliktu w toczącej się w Angolii wojnie domowej, w latach 1993 - 98, broń wartości 790 milionów dolarów, która pochodziła z państw dawnego bloku komunistycznego.
Falcone zarzuca się także wydanie milionów dolarów we Francji na łapówki, tak by zapewnić sobie bezkarność. Teraz zamierza on skorzystać z immunitetu, gdyż od 2003 roku jest ministrem doradcą przy UNESCO. Kontakty w Angoli pomagał nawiązać syn byłego prezydenta Mitterranda, Jean-Christophe, który stał na czele działu spraw afrykańskich Pałacu Elizejskiego. W sprawę zamieszani są także - m.in. były minister spraw wewnętrzny Charles Pasqua, doradca Mitterranda, politolog, Jacques Attali oraz pisarz-milioner Paul-Loup Sulizter.