Radovan Karadzić po raz pierwszy stanie dziś przed haskim Trybunałem do spraw Zbrodni Wojennych w byłej Jugosławii. Pierwsze posiedzenie trybunału w sprawie _ rzeźnika z Bośni _ rozpoczęło się o godzinie 16.
Zatrzymanego tydzień temu w Belgradzie Karadzicia przewieziono do Hagi wczoraj nad ranem. Wcześniej były przywódca bośniackich Serbów został ostrzyżony i ogolony, nie ma już zatem długiej białej brody, która wcześniej służyła mu za kamuflaż. Dzisiaj usłyszy od prokuratorów zarzuty miedzy innymi za masakrę bośniackich muzułmanów w Srebrenicy oraz za zbrodnie popełnione w czasie oblężenia Sarajewa.
_ - W sumie będzie 11 zarzutów _ - zapowiada Olga Kavran z haskiego Trybunału. _ - W akcie oskarżenia są ludobójstwo, eksterminacja, morderstwa, zabójstwa, tortury i deportacje - a więc ta sprawa jest rzeczywiście bardzo rozległa _ - dodaje.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Proces Radovana Karadzicia to dopiero pierwszy krok w kierunku zadośćuczynienia ofiarom bałkańskiej wojny. Na wolności wciąż pozostają jeszcze między innymi współpracownik Karadzicia generał Ratko Mladić oraz przywódca chorwackich Serbów Goran Hadzić. Według byłej amerykańskiej sekretarz stanu Madeleine Albright, także oni powinni zostać postawieni przed wymiarem sprawiedliwości. - _ Karadzić był mózgiem wszystkich tych operacji. Ale to generał Ratko Mladić przeprowadził mordowanie w Srebrenicy i innych częściach Bośni _ - powiedziała Albright w rozmowie z BBC.
Radovan Karadzić zapowiadał, że przed Trybunałem będzie bronił się sam. Eksperci przypuszczają, że tak jak wcześniej Slobodan Miloszević, Serb będzie na sali rozpraw wygłaszał mowy zamiast odpowiadać na pytania. To może znacznie opóźniać proces.
Dzisiejsze posiedzenie Trybunału będzie dopiero wstępną rozprawą. Formalna część procesu zacznie się prawdopodobnie dopiero w styczniu.