Ponad siedem tysięcy osób zgromadziło się w Hamburgu, aby zaprotestować przeciwko zapowiedzianemu marszowi skrajnie prawicowej partii NPD. Policja, z pomocą psów i wykorzystując armatki wodne, rozdzieliła demonstrantów barierkami.
Podobna sytuacja ma miejsce w Norymberdze, gdzie na ulicach miasta pojawiło się około tysiąca neonazistów. Przeciwko ich obecności manifestowało trzy razy więcej osób, które stawiły się na apel polityków oraz organizacji społecznych i kościelnych.
W Hamburgu i Norymberdze, a także w Berlinie porządku pilnują setki policjantów. W stolicy Niemiec 1 maja od lat jest okazją do ulicznych zamieszek. Już minionej nocy, choć zdaniem policji była najspokojniejsza od lat, zatrzymano ponad 20 osób.
W związku z zapowiedzianymi na dziś marszami neonazistów przewodniczący SPD Kurt Beck ponowił wezwanie do delegalizacji NPD. Na wiecu w Moguncji, gdzie związki zawodowe zorganizowały centralne obchody Święta Pracy, socjaldemokraci i związkowcy domagali się też wprowadzenia w Niemczech płacy minimalnej.