Sprawa ma związek z ujawnionym w 2008 roku przez " Super Express" filmem na którym ubrany w sukienkę Piesiewicz , wciąga do nosa biały proszek. Spotkanie Piesiewicza z Joanną D. i striptizerką Joanną S. najpierw zarejestrowano, a później kilka razy "odsprzedawano" politykowi kompromitujące taśmy. Według mediów, senator miał w sumie zapłacić za nagrania ponad 550 tysięcy złotych.
Krzysztof Piesiewicz zaprzeczył, by zażywał wówczas narkotyki, choć przyznał, że zdarzało mu się to wiele lat wcześniej. Mówił, że Joannę D. poznał przypadkowo przed hotelem i kilka razy się z nią spotkał.
W sierpniu Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał troje szantażystów senatora na kary po 1,5 roku więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.