Piotr Ikonowicz z Nowej Lewicy wyjaśnia, że pochód ma przypomnieć, iż to lewica musi stać na straży ludzi pracy i osób pokrzywdzonych. Zdaniem Ikonowicza, urzędowy optymizm władz bardzo razi na tle strachu, mobbingu i biedy, z którymi ludzie codziennie się stykają.
Uczestnicy pochodu nieśli też hasła "Na lewo od SLD". Zdaniem Filipa Ilkowskiego z Pracowniczej Demokracji, Sojusz Lewicy Demokratycznej jest partią lewicową tylko z nazwy. Ilkowski przypomniał, że SLD wprowadził m.in. eksmisję ludzi na bruk. Dlatego Nowa Lewica zorganizowała osobny pochód.
Uczestnicy pochodu zaprzeczają opiniom, jakoby 1 maja był przestarzałym świętem. Zwracają uwagę, że święto pracy tego dnia jest obchodzone na całym świecie.
Pochód rozpoczął się wiecem przy rondzie De Gaulle`a, na którym zebrało się około 100 osób w różnym wieku.
W pochodzie idą przedstawiciele Nowej Lewicy, Polskiej Partii Socjalistycznej, Komunistycznej Partii Polski, Pracowniczej Demokracji, Ogólnopolskiej Organizacji Bezrobotnych oraz Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej.