Wiceprezes PiS Beata Szydło przypomniała, że podczas prac nad tegorocznym budżetem poprawka PiS w tej sprawie została przez koalicję rządową odrzucona. Posłanka zaapelowała by przesunąć 2 miliardy złotych wewnątrz Funduszu Pracy na aktywne formy walki z bezrobociem, tak by powiatowe i wojewódzkie urzędy pracy miały do dyspozycji tyle samo pieniędzy co w zeszłym roku.
Beata Szydło podkreśliła, że obecnie 30 procent zatrudnionych nie ma stałych umów o pracę a 50 procent wszystkich bezrobotnych stanowią osoby młode.
Posłanka dodała, że to właśnie ci ludzie najczęściej korzystali ze środków przeznaczonych na aktywne formy walki z bezrobociem takich jak stypendia i staże.
Poseł Stanisław Szwed zauważył, że wydatki Funduszu Pracy na aktywne formy walki z bezrobociem mają być w tym roku niższe o ponad 33 procent, chociaż przewidywane przychody pozostały na zeszłorocznym poziomie. Poseł Szwed pytał na na konferencji prasowej co się dzieje z resztą pieniędzy. Powiedział, że dochodzą sygnały, że miliard został "schowany" po to, żeby przed wyborami ministrowie "jeździli i mówili, że coś dadzą na walkę z bezrobociem". Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że w grudniu i styczniu pracę straciło 250 tysięcy osób a z końcem lutego czeka to jeszcze 1200 pracowników z Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu. Zdaniem Mariusza Błaszczaka, rząd nie reaguje na wzrost bezrobocia i milczy.
W styczniu w Polsce było ponad 2 miliony 100 tysięcy bezrobotnych.
