Wczoraj wojskowa prokuratura potwierdziła, że ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione przed pogrzebem z ciałem innej ofiary katastrofy. Prezes PiS mówił dziś dziennikarzom w Sejmie, że w kwietniu 2010 roku ówczesna minister zdrowia zapewniała, że przy identyfikacji ciał dochowano szczególnej staranności. Zdaniem szefa Prawa i Sprawiedliwości, w demokratycznym kraju po takim obrocie wydarzeń politycy tacy jak Ewa Kopacz nie uczestniczyliby już w życiu publicznym.
Zdaniem prezesa PIS, dziś nie da się już obronić tezy, że państwo polskie zdało egzamin po katastrofie smoleńskiej. W jego opinii, w tej sprawie doszło do kompromitacji i skandalu, a ludzie za niego odpowiedzialni powinni "odejść w dożywotniej hańbie". Prezes podkreślał, że w tej sprawie brakuje też odpowiedniej dokumentacji.
Jutro o 16:30 minister sprawiedliwości ma przedstawić informację rządu w sprawie identyfikacji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Na sali sejmowej ma być też obecny Prokurator Generalny. Nie przewidziano pytań po wygłoszeniu informacji.
IAR