PiS ma szefa sztabu. "Młody" i "zdolny"

Jarosław Kaczyński nie chciał zdradzić, jakie są plany PiS na kampanię wyborczą. Zapewnił, że będzie przeprowadzona z rozmysłem i będzie dotyczyć ważnych spraw.
Szef struktur terenowych PiS Joachim Brudziński uważa, że w sensie hierarchii wewnątrzpartyjnej pozycja Tomasza Poręby w niczym nie ustępuje pozycji, którą zajmowała Joanna Kluzik-Rostkowska kiedy zostawała szefową sztabu Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. - _ Zna partię i czuje partię _ - podkreślił poseł.

Zdaniem Joachima Brudzińskiego przy wyborze Tomasza Poręby wzięto pod uwagę jego znajomość problematyki międzynarodowej oraz pewną _ świeżość _. Z wypowiedzi posła wynika, że to odróżnia go od Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która _ uwierzyła, że jest polską Margaret Tchatcher _, a więc ma problemy z realnym postrzeganiem rzeczywistości.

_ - Można odnieść wrażenie, że pani Joanna rzeczywiście uwierzyła, że te 9 milionów głosów, które padło na Jarosława Kaczyńskiego to padło nie na Jarosława Kaczyńskiego, tylko na nią _ - powiedział Burdziński.

Dodał, że przekonanie, że Kluzik-Rostkowska była wyjątkowo pracowitą i kreatywną szefową sztabu jest bardzo mocno przesadzone._ - Chcemy szefa sztabu, który będzie nie tylko brylował przed kamerami, ale będzie też fizycznie i koncepcyjnie obecny w sztabie _ - podkreślił Joachim Brudziński.

Poseł PiS przyznał, że wybór europosła Tomasza Poręby na szefa sztabu jest związany z polską prezydencją w Radzie Unii Europejskiej. Zdaniem Joachima Brudzińskiego Platforma z pewnością będzie chciała z prezydencji uczynić leitmotiv swojej kampanii wyborczej, dlatego potrzebny jest ktoś, kto krytykując PO, będzie to robił z pozycji własnego rozeznania pozycji międzynarodowej Polski.

Tomasz Poręba ma 38 lat, jest historykiem i politologiem. Jest wiceprzewodniczącym delegacji PiS w Paramencie Europejskim i wiceprzewodniczącym okręgu rzeszowskiego PiS.