Na Mazowszu usunięto już większość awarii prądu, spowodowanych przez silny wiatr i opady. Liczba osób pozbawionych elektryczności zmalała z ponad 56 tysięcy - stan na wczorajsze popołudnie - do poniżej 30 tysięcy. Większość odbiorców pozbawionych energii elektrycznej na Mazowszu to mieszkańcy okolic powiatów: Mińsk Mazowiecki i Otwock.
W Małopolsce bez prądu od dwóch dób pozostaje tymczasem ponad 47 tysięcy mieszkań. Najwięcej awarii jest w powiatach limanowskim, nowosądeckim i olkuskim. Pogotowie energetyczne stara się na bieżąco naprawiać uszkodzenia. Jednak w nocy doszły kolejne awarie.
Blisko 15 tysięcy odbiorców nie ma prądu w województwie śląskim. Ekipy pogotowia energetycznego cały czas usuwają awarie. Najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w powiecie cieszyńskim oraz żywieckim. Awarie usuwane są też w rejonie Będzina i Częstochowy.
W Ustroniu Śląskim na Dolnym Śląsku ponad osiem tysięcy mieszkańców nadal czeka na prąd. Linię energetyczną uszkodziły konary drzew, które zaczęły spadać pod ciężarem śniegu. W niektórych sklepach i zakładach pracy uruchamiane są agregaty. Najważniejsze dla pracowników marketów było uruchomienie chłodni z mięsem oraz kas.
Po ponad dwóch dobach została odblokowana droga krajowa nr 28 z Przemyśla do Sanoka. Wiodąca przez Góry Słonne trasa była od środy zablokowana przez powalone śniegiem drzewa i konary, na odcinku od Załuża do Tyrawy Wołoskiej. Natomiast po dzisiejszych opadach śniegu w Bieszczadach, nieprzejezdny jest odcinek drogi wojewódzkiej numer 897, między Wetliną a Brzegami Górnymi. Leżące na jezdni zaspy śnieżne mają prawie pół metra. Cały czas pracuje tam ciężki sprzęt.
Z utrudnieniami muszą też wciąż liczyć się podróżujący koleją. Utrudnienia napotkają na szlaku kolejowym w Sosnowcu, w Wiśle, a także między Katowicami i Mikołowem. W niektórych miejscach kolej zapewniła komunikację zastępczą, w innych ruch pociągów odbywa się wahadłowo.