W całym kraju miało protestować około 150 szpitali. Udział w akcji zadeklarowało 50 szpitali w województwie łódzkim, 25 w lubelskim, 20 w świętorzyskim, 15 na Śląsku, 6 szpitali na Opolszczyźnie, 9 na Warmi i Mazurach i 5 na Mazowszu. Było ich jednak mniej.
O przystąpieniu do strajku ostrzegawczego decydowali niezależnie związkowcy w każdej placówce, która jest w sporze zbiorowym i wyczerpała możliwości mediacji. W strajku udziału nie wziął żaden szpital z województw: podlaskiego, podkarpackiego, wielkopolskiego, zachodniopomorskiego i kujawsko-pomorskiego.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel powiedział, że jest to forma jednorazowego protestu, który ma podkreślić wolę pracowników już do strajku ciągłego w przypadku niespełnienia postulatów. Naczelna Rada Lekarska zapowiedziała na 10. maja ogólnopolską akcję protestacyjną. Tego dnia w Semie odbędzie się debata poświęcona reformie służby zdrowia, a przed parlmentem będą protestować lekarze i pielęgniarki.