Moskiewska milicja potroiła liczbę funkcjonariuszy, pilnujących porządku w metrze. Władze chcą w ten sposób zapobiec kolejnym atakom terrorystycznym.
W metrze dyżuruje około 200 funkcjonariuszy z psami przeszkolonymi do wykrywania materiałów wybuchowych. Wyrywkowo przy pomocy ręcznych wykrywaczy metali milicjanci poszukują wśród pasażerów ewentualnych bomb.
W stolicy Rosji funkcjonariusze rozpoczęli kontrole miejsc, uczęszczanych przez mieszkańców Kaukazu. Moskiewska milicja otrzymała aż 115 informacji o podejrzanych przedmiotach.
Tymczasem w mediach pojawiła się niepotwierdzona informacja, że lider seperatystów z Kaukazu Północnego Doku Umarow o zorganizowanie zamachów w metrze oskarżył rosyjskie służby specjalne.
Jednocześnie jeden z portali internetowych, publikujących oświadczenia separatystów, daje do zrozumienia, że dzisiejszedwa zamachy bombowe w Dagestanie zorganizowali miejscowi mudżahedini. W wybuchach zginęło 12 osób, a 23 zostały ranne. Większość ofiar to milicjanci.
ZOBACZ TAKŻE:
* Wśród ofiar zamachów w Moskwie nie ma Polaków
* Świat potępia zamachy w Moskwie