Wiesława Dróżdż z ministerstwa finansów wyjaśnia, że obecnie przepisy są skomplikowane, na co narzekają przedsiębiorcy. Po zmianach obowiązek będzie powstawał na koniec miesiąca, w którym doszło do zakupu - dodaje.
Jednak część przedsiębiorców do propozycji odnosi się sceptycznie. Prezes Krajowej Izby Gospodarczej Andrzej Arendarski podkreśla, że zmiany będą kosmetyczne, a najważniejsze problemy pozostaną nierozwiązane. Jego zdaniem znacznie ważniejsze byłoby uzależnienie terminu rozliczenia z fiskusem od czasu, kiedy przedsiębiorca dostanie pieniądze od klienta. Obecnie firma musi zapłacić podatek, a zdarza się, że pieniądze za wystawioną fakturę nigdy nie trafiają na jej konto.
Resort planuje też wprowadzenie uproszczonych faktur na zakupy do 450 złotych lub równowartości 100 euro. Nie będą one zawierały, jak obecnie, wielu danych nabywcy, które zastąpi jego NIP lub PESEL. Nie będzie trzeba również określać dokładnej ilości kupowanego towaru.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Arkadiusz Augustyniak/buch
