Marianna Sasim hydrolog Instytutu powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że rzeki wezbrały, szczególnie w rejonach górskich i podgórskich, ale o "wielkiej wodzie" nie ma mowy, gdyż pojemność retencyjna rzek doprowadzi jedynie do lokalnych podtopień. Hydrolog dodaje że najwięcej opadów spodziewanych jest na południu Polski w województwie śląskim, małopolskim i świętokrzyskim, gdzie w rzekach na terenach górskich w ciągu trzech godzin stan wody może podnieść się nawet o metr.
Marianna Sasim przyznaje, że najbardziej dynamiczna sytuacja jest obserwowana w dorzeczu górnej Wisły. Cztery wodowskazy wskazują tam przekroczenie stanu alarmowego, a dwadzieścia dziewięć - stanu ostrzegawczego.
IMGW ostrzega, że w województwie małopolskim lokalnie może spaść do 150 litrów deszczu na metr kwadratowy. Na Opolszczyźnie, na Płaskowyżu Głubczyckim natomiast wielkość opadów może sięgać 110 litrów. Na Śląsku, w rejonach górskich i podgórskich, może spaść do 100 litrów deszczu.
IMGW ostrzega, że tak intensywne opady mogą powodować liczne podtopienia, zniszczenia zabudowań, dróg, mostów, a także trudności komunikacyjne i zagrożenie życia.