Przewodniczący komisji Marek Borowski podkreślił, że od kilku tygodni administracja białoruska podejmuje szereg nieprzychylnych działań wobec Związku Polaków na Białorusi, a ich kulminacją były wczorajsze wydarzenia.
Sejmowa komisja zwróciła się również do Ministerstwa Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych o podejmowanie zdecydowanych kroków mających na celu powstrzymanie takich działań. Zaproponowała wprowadzenie sankcji wizowych wobec osób zaangażowanych we wczorajszą akcję wymierzoną w mniejszość polską.
Po posiedzeniu komisji wiceminister spraw zagranicznych Jan Borkowski powiedział dziennikarzom, że wprowadzanie sankcji dla tych osób byłoby - jak się wyraził - "prymitywnym instrumentem".
Sejmowa komisja jest także zaniepokojona innymi bulwersującymi działaniami władz białoruskich. Jednym z nich jest między innymi przedstawianie działaczom Związku Polaków na Białorusi sfingowanych zarzutów.
Posiedzenie komisji zostało zwołane w trybie pilnym.
Igor Bancer - rzecznik prasowy nieuznawanego przez reżim Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Dom Polski funkcjonuje normalnie. Dziś w Iwieńcu odbywają się między innymi próby zespołów muzycznych. Igor Bancer podkreśla, że całą noc działacze spędzili bez energii elektrycznej. Dopiero elektrycy włączyli Polakom prąd. Jego brak tłumaczono poważną awarią.