Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy - debata o debacie

0
Podziel się:

Wciąż nie wiadomo, kiedy mogłoby dojść do przedwyborczej debaty między liderami partii politycznych startujących do Parlamentu. Politycy składają deklaracje, ale nic konkretnego z nich nie wynika.

Adam Hofman z Prawa i Sprawiedliwości mówi, że jego partia jest gotowa do starcia na neutralnym gruncie. W sprawach rolnych PiS miałby reprezentować Janusz Wojciechowski, wojskowych Ludwik Dorn, społecznych Janusz Śniadek, a gospodarczych Zyta Gilowska. -"Czy dojdzie do debaty liderów? Zobaczymy jak Donald Tusk będzie postępował w kampanii wyborczej. Jeśli ujawni nam stan finansów publicznych to jest to ściągnięcie białej flagi. Jeśli powie jak na prawdę wygląda sytuacja gospodarcza to wtedy jest to możliwe. Jeśli nie, to będzie show, a na show Jarosław Kaczyński się nie wybiera" - mówi polityk PiS.
Andrzej Halicki z PO cieszy się, że Prawo i Sprawiedliwość wreszcie wyszło z zamkniętej twierdzy. -"Zauważyłem, że Jarosław Kaczyński wreszcie wyszedł ze swojego quasi-studia, czyli centrum programowego. Wyszedł z tej zamkniętej twierdzy. To pierwszy krok, który można oceniać pozytywnie. Drugim jest zapowiedź, że w zasadzie jest gotów do debatowania. Na razie debatuje sam ze sobą. Aby tylko ta zapowiedź zrealizowała się przed 9 października" - mówi poseł PO.
Politycy mniejszych partii zarzucają dwóm największym ugrupowaniom, że starają się ograniczyć dyskusję polityczną tylko do dwóch sił PO-PiS. Eurodeputowany Marek Siwiec z SLD mówi, że to nie ma nic wspólnego z demokracją. -"PiS żywi się Platformą, a Platforma PiS-em. To że lgną do siebie to jest zupełnie oczywiste. Przed wyborami nie liczy się jednak wielkość partii, bo ta podlega weryfikacji w wyborach tylko siła argumentów" - mówi europoseł Sojuszu.
Podobnie uważa Paweł Kowal. Prezes PJN mówi, że w dyskusji muszą brać wszystkie komitety wyborcze wystawiające kandydatów w całej Polsce. -"Nie może być tak, że tylko dwóch się ustawia. Wtedy w ogóle nie ma zawodów, a z obywateli tylko sobie żartujemy. Sytuacja, kiedy ktoś nie staje na linii startu tylko od razu chce zająć miejsce na podium w demokracji jest nie do przyjęcia" - ocenia europoseł PJN.
Stanisław Żelichowski z PSL mówi, że debata przedwyborcza liderów ugrupowań musi się odbyć. Dodaje, że większe partie i tak muszą liczyć się z mniejszymi. -"Nie zdają sobie sprawy ci, którzy są dziś wielcy, że o tym jaki będzie rząd będą decydowali ci mniejsi. Żadna partia nie stworzy samodzielnie władzy w Polsce i będzie to zależało od koalicjantów. Kto się będzie stawiał, będzie w gorszej sytuacji po 10 października" - mówi poseł ludowców.
Do dziś nie doszło jeszcze do ani jednej debaty przedwyborczej, w której wzięliby udział przedstawiciele wszystkich komitetów wyborczych. W mijającym tygodniu politycy partii parlamentarnych rozmawiali o kwestiach służby zdrowia w TVN24, ale spotkanie zbojkotował PiS. W tym czasie prezes partii Jarosław Kaczyński rozmawiał z dziennikarzami TVP Info i Polsatu.

Informacyjna Agencja Radiowa

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)